Po unii polsko-litewskiej


Po unii polsko-litewskiej, Litwa wykazywała niezadowolenie z utraty samodzielności politycznej. Witold, książę energiczny i przedsiębiorczy podniósł Litwę do niebywałej przedtem potęgi. Utworzył państwo co do rozległości przynajmniej dwakroć większe od Polski. Popierany przez Krzyżaków, odstąpiwszy im samowolnie całą Żmudź, nie uznaje nadania Podlasia przez Jagiełłę Januszowi i rości pretensje do Drohiczyna. Plany Witolda zmierzały do owładnięcia Rusi i do rozbicia hordy tatarskiej, nad którą panował wówczas pamiętny z okrucieństwa Timur-Lenk.

W tym kierunku konsekwentnie postępując kazał Litwinom obwołać siebie wielkim księciem, to jest monarchą Litwy. Wysłani z tego powodu posłowie do Krakowa, zdają Witoldowi relację ze swej misji w mieście Drohiczynie, który, jak z tego widać, należał do Witolda.

Gdy wygnany przez Timura, chan Złotej Hordy, Tochtamysz przybył do Witolda prosić o pomoc, urządził Witold wielką krucjatę na Tatarów, do której przyłączyło się sporo krzyżowców z Zachodu. Nie sprzyjało jednak szczęście Litwinom i Witold ponosi zupełną klęskę zadaną przez Tatarów, nad lewym dopływem Dniepru-Worskłą, gdzie Timur-kutlik i Edygej rozbijają doszczętnie roty Witoldowe. Legło na placu boju 70-ciu książąt litewsko-ruskich, z Polaków znikł bez śladu Spytek z Melsztyna.

Mszcząc się za wyprawę, Tatarzy wtargnęli wgłąb Rusi i roznieśli straszne spustoszenie aż po Łuck na Wołyniu.

Nauczony bolesnym doświadczeniem przekonał się Witold, że bez oparcia o Polskę nie może myśleć o działaniu na wielką skalę i na zjeździe w Wilnie w 1401 r. zawarł z Jagiełłą ugodę, otrzymując tytuł wielkiego księcia litewskiego do czasu śmierci Władysława, po której Litwa miała znowu wrócić do Korony t. j. do Polski. Teraz w najlepszej zgodzie z Polską i we współpracy z Jagiełłą, doskonale gospodaruje Witold na ziemi litewskiej i ruskiej. Jemu to zawdzięczają Żydzi akt swobód na Litwie, wydany w 1408 r. Na akcie tym podpisuję się Witold jako pan Drohiczyna. W rok po nadaniu Żydom swobód, wybudował Witold wspaniały, duży kościół pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, który jako franciszkański carskie rządy rosyjskie zamknęły w r. 1832. Kościół ten uderzający kolosalną budową istnieje do dziś w Drohiczynie, stanowiąc budowę z rzędu najcharaktystyczniejszych w Poisce. Z powodu rozebrania jego bocznej nawy, oraz nie będąc należycie zabezpieczonym od działań atmosferycznych, groził ruiną. Dopiero w r. 1935-36 podreperowany i trochę zabezpieczony.