Rządy starostów i dożywotnich wójtów


Starostowie grodowi, którymi prawie bez przerwy byli członkowie rodziny Kiszków, niszczyli dobrobyt mieszczan nadużywaniem swych urzędów i nadmiernie wysokimi podatkami wkładanymi na miasto, hamowali jego wzrost i przyśpieszali upadek, który zbliżał się jak nieubłagane fatum.

Dokuczliwe rządy starostów i wójtów, którzy nie dobro miasta lecz własny tylko interes, mając na widoku, różnych dopuszczali się nadużyć, nieprawnych przywłaszczeń i ucisków, więcej może niż klęski wojenne lub morowe powietrze, przyczyniały się do wyludnienia i zubożenia miasta. Uciski te bowiem nie były momentalne, przemijające lecz długotrwałe, a kosztowne procesy, które z tego powody przymuszeni byli prowadzić mieszczanie, kończyły się wysileniem i stratą mienia strony słabszej, chociaż dekrety lub napomnienia królewskie, wszystkim owym nadużyciom zapobiegać chciały. Za przykład mogą nam posłużyć następujące fakty.

Wyrok Stefana Batorego 1580

Wskutek odniesienia się Rewizorów wysłanych w 1576 r , do królewszczyzn podlaskich, zapadł był wyrok króla Stefana r. 1580 między Magistratem Drohickim a Wójtem Maciejem Sawickim ferowany, w którym między innymi król zakazuje: aby wójt opłat od przywożonego żelaza nie wybierał; mieszczan i ich komorników do robot porą letnią na swe grunta nie pędził, a w sądach swoich zbytnich nad prawo, sztrafów nie nakładał, itd.

Napomnienie starosty przez Zygmunta III

24 września 1617 r w Warszawie Zygmunt III napomina Mikołaja Kiszke Drohickiego starostę, aby  przez sług i namiestników swoich, nie wybierał w młynach starościńskich, większej miary słodu niż było dotąd, ani też jadących do innych młynów, nie tamował, nie grabił, nie bił i zboża im nie wysypywał, tym bardziej, że starościńskie młyny, albo są popsute, albo dla zamrozi użyte być nie mogą. Zakazuje prócz tego aby nikomu skupowanie mąki na targu nie bronił, niesłusznego przewozu i brzegowego nie wybierał, miejskich pastwisk mieszczanom nie wzbraniał i bydła nie zajmował; młynarzów, rybaków i przewoźników, spod juryzdykcji i miejskiej pod swoją nie przenosił, a sługom swoim zakazał na domy mieszczan nachodzić, z domów ich wyciągać, kijami bić i inne uciążliwości i krzywdy wyrządzać. Widać, że ten starostą przez ucisk miasta, chciał sobie wynagrodzić stratę podatków litewskich, których w 1588 r wyrzec się musiał.

Dekret Zygmunta III 1618 r

Nie wiele jednak skutkowało to napomnienie kiedy tenże Zygmunt III dekretem swoim w następnym 1618 r wydanym, wiele jeszcze usuwa nadużyć, których się ten starosta przez swego podstarościego Krzysztofa Mogilnickiego, bez względu na przywileje miasta i z pogardą mandatów królewskich dopuszczał. Kiszka bowiem nie tylko, że podawanemu, nie mając już starościńskiego młyna, miarkę od zboża w obcych mielonego młynach na siebie i młynarza wybierał, a upornych na wolnej drodze grabić i bić kazał: nie tylko, że z wypustów miejskich bydło spędzał, ale nadto, bez względu na to, że miasto za wolny przywóz piwa z Węgrów po 70 ówczesnych złotych staroście opłacało, każda trzecią beczkę dla siebie zabierał: cło i targowe nieznośne nakładał, a kupione bez tej opłaty na rynku zapasy żywności ze składów grabił i na swój użytek obraca; na koniec rzemieślników do daremnej roboty dla siebie zmuszał, lub najmniejszą kazał się im kontentować nagrodą. W dekrecie przeto wzmiankowanym Zygmunt III znosząc zupełnie targowe i zatwierdzając opłaty Lustracją 1576 r oznaczone, w innych kategoriach odsyła sprawę do komisarzy w tymże dekrecie oznaczonych, aby wszystko na miejscu sprawdzili.

Proces ze starostą Janem Ossolińskim

Chociaż w Aktach miejskich jakie jeszcze pozostały (dane na rok 1847), nie masz śladu o podobnych zajściach z następcami starosty Kiszki, domyślać się jednak można, że na nich nie zbywało; w XVIII zaś wieku długi rozpoczęło miasto proces ze swoim starostą Janem Ossolińskim o różne uciski i przywłaszczenia dochodów miejskich, szczególniej zaś o tamowanie wolnego szynkowania trunków. Był to jednakże ten sam starosta, który nie bez widoków własnej korzyści w 1776 r wyrobił dla Drohiczyna przywilej (15 październik) na 12 jarmarków podług kalendarza łacińskiego, a których wszakże dzisiaj prawie zapomniano.