Zakon franciszkański odegrał ważną rolę w ewangelizacji wielu narodów, w tym także słowiańskich i bałtyckich. Szczególne zasługi mają franciszkanie na polu chrystianizacji Litwy. Na szlaku misyjnych wędrówek braci mniejszych na Ruś, Litwę i do Jacwieży leżał Drohiczyn. W połowie XIII wieku Stolica Apostolska nosiła się z zamiarem erygowania diecezji misyjnej z siedzibą w Łukowie lub w Drohiczynie. Upatrzony był już nawet kandydat na to biskupstwo w osobie franciszkanina Bartłomieja z Pragi. Zamysł nie doczekał się jednak realizacji.
Kiedy książę halicko-wlodzimierski Daniel Romanowicz, po podboju Drohiczyna, podjął starania zmierzające do unii Prawosławia z Kościołem Katolickim na terenach mu podległych oraz zabiegi o koronę króla Rusi, w ożywionej działalności dyplomatycznej, jaka w związku z tym wywiązała się między księciem i Stolicą Apostolską, ważne zadania pełnili franciszkanie. Z ramienia legata papieskiego Opizona, kilkakrotnie posłował z Rzymu do Drohiczyna franciszkanin, brat Aleksy , w latach 1242-1253. Starania te zakończyły się zawarciem unii między Cerkwią Prawosławną na terenie, którym władał Romanowicz, a Kościołem Katolickim, oraz koronacją księcia Daniela na króla Rusi w Drohiczynie w 1253 r. Wprawdzie ta pierwsza unia między kościołami okazała się nietrwała , przetarła jednak szlaki dalszym wysiłkom unijnym, które zaowocowały po wiekach Unią Brzeską. Franciszkanie bywali więc w Drohiczynie już w połowie XIII wieku. Na stale osiedlili się tutaj na przełomie XIV i XV wieku .
Pod względem przynależności zakonnej, klasztor braci mniejszych (od 1517 braci mniejszych konwentualnych) w Drohiczynie od powstania do roku 1513 należał do prowincji czesko-polskiej w ramach wikarii wileńskiej. Po 1513 roku do prowincji polskiej w wileńskiej kustodii. Od 1625 roku konwent należał do prowincji rusko-litewskiej w kustodii wileńskiej, a od 1686 r. do prowincji litewskiej w ramach kustodii grodzieńskiej .
Kasata klasztoru franciszkanów konwentualnych w Drohiczynie nastąpiła w 1832 roku w wyniku represji, jakie zastosowały zaborcze władze cesarskiej Rosji w stosunku do wielu zakonow po powstaniu listopadowym. Kościół franciszkański zamknięty został na 85 lat; klasztor zamieniony na koszary wojskowe dla rosyjskich soldatów, zakonnicy przeniesieni do pracy w sąsiednich parafiach.
Zniszczeniu uległo wtedy klasztorne archiwum. Być może część dokumentów przekazali likwidatorzy carscy do Grodna lub Petersburga, niestety nie udało się, jak dotąd, natrafić na ich ślad. Stawia to badaczy dziejów franciszkańskiego konwentu w Drohiczynie n/B. w trudnej sytuacji. Zmusza do żmudnych poszukiwań dokumentów źródłowych, rozproszonych po różnych archiwach kościelnych i państwowych tak w kraju jak i za granicą. Skłania też do opierania się na opracowaniach, zwłaszcza takich, które powstały jeszcze wtedy, gdy dostęp do wielu źródeł był możliwy. Wszystko to sprawia, ze niniejszy artykuł stanowi raczej zarys działalności braci mniejszych z konwentu w Droniczynie n/B. niż monografię wyczerpującą całość zagadnienia.
Podstawę źródłową tego szkicu stanowią dokumenty z Archiwum OO. Franciszkanów w Krakowie (AFK), z Archiwum Diecezjalnego w Drohiczynie n/B. (ADD), Archiwum przy Bibliotece Akademii Nauk w Wilnie (MAB) oraz Archiwum Diecezji Siedleckiej (ADS) z zespołem akt Diecezji Łuckiej. Szczególne znaczenie ma rękopis franciszkanina Karola Gaudentego Żery, odnaleziony pod sygn. F17-193 w MAB w Wilnie przez p. M. Kałamaiską Seed, „Phénix de pulvoribus rcsusdtatus", a pochodzący ze schyłku XVIII wieku. Niemało danych źródłowych znalezionych zostało w Archiwum Diecezji Siedleckiej (ADS) w zespole akt Diecezji Łuckiej zachowanych od schyłku XV do końca XVIII wieku. Autorowi nie udało się dotrzeć do akt kustodii grodzieńskiej. Jeśli takowe zachowały się w Grodnie, stanowić będą istotne źródłowe dopełnienie pozwalające usunąć te wszystkie braki, których w oparciu o inne odnalezione dokumenty, nie dalo się zlikwidować.
Szczególnie dotkliwy jest brak aktu fundacyjnego konwentu franciszkańskiego w Drohiczynie, kroniki domu i wykazów imiennych obsady personalnej, a także XVIII wiecznych inwentarzy tutejszego kościoła.
Ustalenie dokładnej daty osiedlenia się franciszkanów w Drohiczynie nastręcza poważne trudności. Akt fundacyjny zaginął. Opracowania podają rozbieżne informacje na ten temat.
Jan Kurczewski twierdzi, iż franciszkanie byli w Drohiczynie już w 1350 roku i co więcej prowadzili tutaj parafię. Podobnie autor opracowania w Podręcznej Encyklopedii Kościelnej, utrzymuje że „pierwsi tu zbudowali kościół i klasztor XX Franciszkanie po porażce zadanej Jaćwingom, fundusz ich powiększył Witold WXL w 1409 r. . Ks. K. Kantak początek działalności braci mniejszych w Drohiczynie wiąże z fundacją księcia Witolda 1409 r.
Odnaleziony niedawno rękopis franciszkanina z konwentu w Drohiczynie Karola Gaudentego Żery, napisany przezeń u schyłku XVIII wieku, dość dokładnie opisuje powstanie tutejszego konwentu i nie precyzując bliżej daty mówi o przełomie XIV i XV wieku . Ze względu na to, że J. Kurczewski nie powołuje się na źródła dla udokumentowania swego twierdzenia, a donacja Witolda 1409 roku, o której mówi K. Kantak, była w rzeczywistości poszerzeniem pierwotnej fundacji, wydaje się najwłaściwsze przyjęcie, jako najlepiej udokumentowanego, twierdzenia K. G. Żery, iż miała ona miejsce u schyłku XIV wieku. Zakonnik ten przez wiele lat przebywał w konwencie w Drohiczynie, wcześniej jako miody chłopiec uczęszczał tutaj do kolegium jezuickiego, znał dobrze przekazy tradycji lokalnej i miał dostęp do wszystkich dokumentów źródłowych zgromadzonych w klasztorze tutejszym a przedtem również i w klasztorze pińskim . O. Karol Gaudenty Żera, u schyłku życia gwardian konwentu w Drohiczynie , tak pisał o początkach franciszkańskiej placówki w Drohiczynie: „Z tradycji ta jest wiadomość, iż tu w Drohiczynie franciszkanie owego czasu zaczęli mieszkać, gdy Aleksander Witold Książe Litewski sprowadzał z Polski franciszkanów do Litwy, to jest do dwóch od siebie fundowanych konwentów Kawieńskiego i Oszmiańskiego, to się zaś działo około roku 1400. Na ten czas więc Wojewoda Podlaski, będąc już sam za Łaską Bożą w wierze katolickiej, wielce upraszał onych Misionarzów Prezesa, aby tak dla niego samego jako całego województwa obywatelów pociechy duchowej, kilku z nich tu w Drohiczynie zostawił przyrzekając iż im miał podłóg możności za wdzięczyć. Czyniąc zadość prośbie takowej, trzymający przelożeństwo onych franciszkanów misjonarzów, zostawił w Drohiczynie dwóch księży i dwóch braciszków, dla których tak najprędszego dołożył starania, tenże Wojewoda, na zabudowanie zakonnego domu na pomieszczenie i oratorium albo kaplicę, na tym miejscu, gdzie dopiero w swoim obrębie jest nasz cmentarz, to zaś miejsce w czasie onym było opuszczone i nazywało się vulgo Angulus".
Jak wnika z tej relacji, franciszkanie osiedlili się w Drohiczynie przed 1400 rokiem i to początkowo bez formalnej fundacji. Plac, zwany „Narożnikiem" miał należeć ongiś do kościoła unickiego Przeczystej, wzniesionego na koronację przez księcia Daniela Romanowicza w 1253 roku. Świątynia ta potem spłonęła i nie została odbudowana . Drugą część placu, potrzebnego do zbudowania klasztoru i kaplicy ofiarować miał pobożny rzemieślnik — szewc z Drohiczyna. Wojewoda nadał zakonnikom nieco ziemi ornej w Kłyzówce i wspierał konwent ofiarami z zamku.
Książę Witold potwierdził te wszystkie darowizny na rzecz klasztoru franciszkańskiego w Drohiczynie, co więcej ubogacił tę pierwotną fundację nowymi donacjami. W miejsce małego domku dla zakonników i niewielkiego oratorium, wzniesiony został w 1409 r. z funduszów książęcych obszerny, drewniany klasztor i kościół, pod wezwaniem Wniebowzięcia Matki Bożej.
Zapotrzebowanie na franciszkańską posługę duszpasterską ze strony mieszkańców Drohiczyna doprowadziło do osiedlenia się tutaj u schyłku XIV wieku czterech zakonników, którzy dali początek konwentowi, bliski kontakt franciszkanów z miejscową ludnością, gościnność, prostota, ubóstwo, ludowe kaznodziejstwo, cierpliwość i wyrozumiałość w konfesjonale, bractwa kościelne, kult Męki Pańskiej, żywe nabożeństwo do Matki Bożej oraz św. Franciszka i Antoniego Padewskiego, wszystko to zjednywało Synom Świętego Franciszka ogólną sympatię i życzliwość.
Obok duszpasterstwa masowego, franciszkanie drohiccy kultywowali także formy pasterzowania elitarnego, szczególnie w postaci bractw i altarii. Z fragmentarycznych przekazów źrodłowych wiadomo, że funkcjonowały tu bractwa: Świętej Anny, Świętego Franciszka i Świętego Antoniego Padewskiego. Wzmianki mówią tez o altanach: M. B. Różańcowej i Loretańskiej.
Bractwo Świętej Anny
Konfraternia Świętej Anny związana była z kaplicą, poświęconą tej patronce we franciszkańskim kościele w Drohiczynie. W 1618 roku rodzina Grotów procesowła się o prawo patronatu dla tej kaplicy, którą ufundowali ich przodkowie . Przy okazji procesu franciszkanie przedstawili w konsystorzu Janowskim dokumenty z przywilejami, jakimi Stolica Apostolska obdarzyła to bractwo. W kaplicy św. Anny odprawiana była w każdy wtorek śpiewana Msza św. według formularza o świętej patronce. Śpiewane tez było oficjum ku Jej czci przez członków bractwa .
Do zadań członków tej konfraterni, obok szerzenia czci i naśladowania cnót świętej Anny, należała obrona nauki Kościoła przed błędami ariańskimi, zwalczanie słowem i czynem wad społecznych, w tym szczególnie pijaństwa. Ze względu na wysokie wymagania intelektualne, bractwo miało charakter elitarny. Odnotowane w aktach konwersje protestantów mają zapewne ścisły związek z działalnością tej konfraterni.
Jeśli zważyć na to, że rozwój Bractwa Świętej Anny w Polsce datuje się od schyłku XVI wieku, kiedy arcybiskup lwowski J. D. Sulikowski założył je w 1578 roku przy kościele świętej Anny w Warszawie, oraz na to, że tamtejsze bractwo zostało podniesione bullą papieża Sykstusa V „Ex incumbenti" z 1589 roku do rangi archikonfraterni, z prawem zakładania bractw w całej Polsce, to istnienie tego bractwa przy kościele franciszkańskim w Drohiczynie już na przełomie XVI i XVII wieku jest ewenementem .
Bractwo Paska Św. Franciszka
Trudno precyzyjnie ustalić kiedy powstała przy kościele franciszkańskim w Drohiczynie konfraternia Św. Franciszlca. Wiadomo, że funkcjonowała w połowic XVII wieku. Spór o precedencję między bractwami istniejącymi w Drohiczynie, wywołany przez franciszkanów ubiegających się o przyznanie pierwszeństwa Bractwu Paska Św. Franciszka, zdaje się świadczyć o tym iż było to najstarsze bractwo w tym mieście . Sprawa oparła się zresztą nie tylko o konsystorz biskupa łuckiego, ale trafiła nawet do Nuncjatury Apostolskiej. Kapelanem i promotorem tej Konfraterni w 1646 roku był o. Antoni Gałecki, kaznodzieja przy franciszkańskim kościele w Drohiczynie.
Członkowie bractwa, noszący sznur świętego Franciszka, widzieli w nim symbol więzów Chrystusa podczas męki a także wezwanie do kultywowania dobrowolnej wstrzemięźliwości w jedzeniu i piciu w dziedzinie czystości płciowej . Zrzeszeni w bractwie byli zobowiązani do dodatkowych praktyk religijnych, do kultywowania franciszkańskiej ascezy, do działalność charytatywnej jak również do różnych form apostolstwa. Ważnym obowiązkiem członków bractwa była modlitwa za zmarłych, zwłaszcza za tych, którzy byli członkami konfraterni .
Zachowany do dziś bracki obraz z przełomu XVII i XVIII wieku przedstawia świętego Franciszka podającego pasek ludziom różnych stanów począwszy od papieży i królów poprzez kardynałów i biskupów oraz magnatów, duchowieństwo diecezjalne i zakonne, szlachtę, aż po mieszczan i włościan. Malowidło to zdaje się wyrażać powszechny zasięg tego bractwa .
Konfraternia Paska Świętego Franciszka powstała w Asyżu, w bazylice grobu świętego Patrona. Do rangi arcybractwa podniesiona została konstytucją papieża Sykstusa V „Ex supernae dispositionis" w roku 1585. W Polsce bractwo to było już w 1587 roku przy kościele franciszkańskim w Krakowie. W ciągu XII wieku rozprzestrzeniło się na wszystkie kościoły franciszkańskie .
Bractwo Świętego Antoniego
Szczątkowe świadectwa o funkcjonowaniu Bractwa Świętego Antoniego przy franciszkańskim kościele w Drohiczynie, co więcej o zakładaniu nowych konfraterni świętego Antoniego w okolicznych kościołach parafialnych, znajdujemy w aktach parafialnych Księży Misjonarzy z Siemiatycz. Z upoważnienia OO. Franciszkanów, misjonarz ks. Jan Limowski przyjmował w latach 1787-1808 członków do Bractwa Świętego Antoniego w Siemiatyczach . Musiało ich być wielu, skoro na trzeci dzień uroczystości Zesłania Ducha Świętego w 1800 roku zgłosiło się do bractwa 34 nowych kandydatów. Promotor zobowiązał ich jednak, by udali się do Drohiczyna i tam wpisali się do księgi bractwa prowadzonej przez franciszkanów.
Bractwo powstało w Padwie w połowie XVII wieku. Do Polski dotarło już w 1664 roku. Z Warszawy, Krakowa i Poznania rozpowszechniło się w całej Polsce.
Konfraternia św. Antoniego kładła nacisk nie tylko na elementy kultowe i ascetyczne, lecz także na działalność charytatywną. W Drohiczynie związana była z kultem łaskami słynącego obrazu świętego Patrona. Upowszechniające się przeświadczenie o szczególnej pomocy świętego Antoniego w odnajdywaniu rzeczy zgubionych przysparzało bractwu coraz to nowych członków.
Jeśli do tych bractw przy kościele franciszkańskim w Drohiczynie doda się jeszcze ludzi związanych z Altarią Różańcową i Altarią Matki Bożej Loretańskiej, to trudno przecenić znaczenie duszpasterskie tych różnorodnych grup modlitewnych wspólnot charytatywno-apostolskich dla tutejszego środowiska.
Zaborcze władze rosyjskie miały dalekosiężny plan walki z Kościołem Katolickim i konsekwentnie go realizowały. W ramach tego programu znajdował się na pierwszym miejscu plan stopniowej likwidacji wszystkich rzymskokatolickich klasztorów. Nasilały się sposoby inwigilacji domów zakonnych i działalności poszczególnych zakonników. Zakazano przyjmowania nowych kandydatów bez zgody ministra „obcych wyznań". Nic wolno było prowadzić kwest, wyjeżdżać do innych klasztorów, bez uzyskania na to zezwolenia, coraz bardziej ograniczana była działalność duszpasterska zakonów.
Powstanie listopadowe i udział w nim bezpośredni lub pośredni także i duchowieństwa zakonnego przyśpieszyły realizację rosyjskich planów w zakresie likwidacji klasztorów. Pretekstem do zamykania Klasztorów przez zaborcze władze była zbyt niska liczba zakonników w danym domu. Rozporządzenie z wyszczególnieniem likwidowanych klasztorów, wydał car Aleksander I dnia 17maja 1812 roku.
Na liście klasztorów likwidowanych w pierwszej kolejności znalazł się konwent franciszkanów w Drohiczynie . Po przejęciu z rąk zakonników kościoła i klasztoru wraz z całym majątkiem, likwidatorzy przeznaczyli budynki klasztorne na koszary wojskowe . Kościół został zamknięty na 85 lat. Zakrystia kościoła zamieniona na cerkiewną kaplicę dla wojska a następnie dla dziewcząt, kształcących się w rosyjskim studium nauczycielskim . Place, ogrody i część ziem poklasztornych władze carskie przekazały duchowieństwu prawosławnemu .
Ostatnia ekipa franciszkańska, której przyszło przeżywać gorycz likwidacji ich klasztoru i zamknięcia świątyni, składała się z czterech franciszkanów: o. Dominika Olędzkiego — gwardiana, o. Łukasza Tymińskiego, o. Agatona Wiercińskiego i o. Gabriela Woyno .
W latach 1832-1856 zamknięte zostały w Drohiczynie wszystkie katolickie klasztory. Na „pierwszy ogień" poszli franciszkanie i uniccy Bazylianie już w 1832 roku. Potem pijarzy w 1845 roku i na końcu benedyktynki w 1856 roku . Antykościelna i antypolska polityka carska święciła swój tryumf. W Drohiczynie, ośrodku działalności wielu klasztorów, życie zakonne zamarło. Bez przeszkód działał dalej tylko klasztor prawosławny po „Ruskiej Stronie" Drohiczyna przy cerkwi Spasa. Spośród czterech katolickich świątyń, dwie zostały zamknięte na ponad osiemdziesiąt lat (kościół pofranciszkański i pobenedyktyński), jedna zamieniona na cerkiew prawosławną (unicki kościół pobazyliański) i tylko jedna parafialna świątynia katolicka pod wezwaniem Trójcy Przenajświętszej mogła dalej funkcjonować zgodnie ze swoim przeznaczeniem .
Kościół pofranciszkański popadał stopniowo w ruinę. Rozmiary zniszczeń tej świątyni ilustruje dobrze zdjęcie zamieszczone przez Z. Glogera w książce „Dolinami rzek" . Zdawało się, że jest już nie do uratowania. Z bólem pisał o tym Stefan Żeromski w swoich „Dziennikach", upatrując w Drohiczynie, w jego zdewastowanych świątyniach najwyraźniejsze świadectwo tego, „Co może zrobić Moskal na przemocy wsparty” . Klasztor zmieniony po kasacie na koszary wojskowe nie przypominał w niczym budowli, o której z takim zachwytem pisał o. Karol Gauaenty Żera. Nawet zmiana przeznaczenia budynku na preparandę dla nauczycielek szkół rosyjskich nie zapobiegała dalszej dewastacji.
Po odzyskaniu niepodległości, w budynkach poklasztornych powstało państwowe gimnazjum. Ukonstytuował się komitet odbudowy kościoła franciszkańskiego. W okresie międzywojennym dokonano podstawowych prac remontowych: odrestaurowano zniszczone sklepienia i pokryto dachówką dach kościoła, ściągnięto mury ankrami, położono nowe tynki .
Druga wojna światowa a w jej następstwie okupacja sowiecka a potem niemiecka dopełniły dramatu pofranciszkanskiej świątyni. Bolszewicy przeznaczyli ją na śmietnik miejski, wysypując i wlewając do jej wnętrza wszelkie brudy i nieczystości. Podobnie zresztą sprofanowali i inne kościoły w Drohiczynie. Parafialny kościół pod wezwaniem Trójcy Przenajświętszej, zamienili na stajnię dla koni straży granicznej, cerkiew pobazyliańską zamienili na rzeźnię miejską, a kościół pobenedyktyński na szalet dla sowieckich żołnierzy . Uciekając w panice po uderzeniu Niemców na Rosjan 23 czerwca 1941 r., podpalili pofranciszkańską świątynię. Pożar zniszczył dachy, sklepienia, hełmy na dzwonnicy i resztki zachowanych stiukowych ołtarzy. Wypalone mury podobne były do rąk wzniesionych w niemym błaganiu do Boga.
Po wojnie wznowił swą działalność komitet odbudowy pofranciszkańskiego kościoła, pod kierownictwem ks. Edwarda Juniewicza, proboszcza parafii w Drohiczynie i ks. Wiktora Glińskiego, prefekta licealnego a potem rektora tej świątyni. Dzięki ich wysiłkowi i niezwykłej ofiarności wiernych, kościół został na tyle odrestaurowany, że mogła odbyć się w nim uroczysta rekoncyliacja świątyni, dokonana przez wikariusza kapitulnego diecezji pińskiej ks. prałata Henryka Humnickiego w asyście wielu księży i ogromnej rzeszy wiernych . Dalsze starania ks. W. Glińskiego a po nim następnych proboszczów w Drohiczynie doprowadziły do rekonstrukcji trzech ołtarzy, do przeniesienia ocalałych obrazów świętego Franciszka i świętego Antoniego do świątyni . Po raz trzeci kościół pofranciszkański odrodził się jak Feniks z popiołów i służy dziatwie i młodzieży jako kościół szkolny.
Źródło
"Działalność Franciszkanów w Drohiczynie nad Bugiem od schyłku XIV wieku do 1832 roku", ks. infułat Eugeniusz Borowski, Studia Teologiczne. Białystok. Drohiczyn. Łomża