Związani z Drohiczynem


Daniel I Romanowicz Halicki

Daniel I Romanowicz Halicki

Urodzony: 1201 rok, zmarł: 1264 rok.

Ruski książe z dynastii Romanowiczów, władca księstwa Halicko-Wołyńskiego. Syn księcia Romana II Wielkiego i bizantyjskiej księżniczki Anny Eufrozyny.

Jan Wajduta (Jan z Drohiczyna)

Jan Wajduta (urodzony: 1365 rok, zmarł: 1402 rok) był synem księcia na Drohiczynie Butawda Henryka i jego nieznanej z imienia żony.

Zgodnie z przekazem Annalisty toruńskiego, 3 lutego 1381 Wajduta przybył do Prabut w Prusach z zamiarem podążenia do Wacława IV i przyjęcia chrztu. Najprawdopodobniej po przyjęciu chrztu w Pradze pod imieniem Jan, książę rozpoczął naukę na tamtejszym uniwersytecie, zapewne na wydziale teologii. Prawdopodobnie przyjął również święcenia kapłańskie. Od 1389 Jan występował w źródłach jako kustosz krakowski. Przypuszcza się, że wyższe godności kościelne w Krakowie i Sandomierzu, Wajduta zawdzięczał protekcji króla polskiego Władysława Jagiełły. W 1401 Jan został drugim rektorem odnowionego Uniwersytetu Krakowskiego.

Książę zmarł rok po objęciu godności i został pochowany w kościele katedralnym w Krakowie. Jan Wajduta miał w posiadaniu ogrody w Krakowie, które po jego śmierci przeszły w ręce karmelitów krakowskich.

Zygmunt Szmit

Zygmunt Szmit

Zygmunt Szmit służył nauce wiernie, aż do zapamiętania. Był jednym z tych, co dążą do celów, które ujrzeli na drodze swego ducha, po rycersku, bez wyrachowania, bez podstępu, bez podłości. Szmit dążył do swego celu nieustannie, pomimo piętrzących się przed nim niezwykle trudnych przeszkód, pokonywanych przezeń jedynie mocą szczerego entuzjazmu.

Zygmunt Szmit urodził się w Białymstoku w 1895 roku, jako syn dorożkarza. Matka pochodzi z kurpiowskiej rodziny Siwików. Szukając lepszego zarobku, Wincenty Szmit porzucił zajęcie dorożkarskie i przeniósł się do Drohiczyna nad Bugiem, gdzie przez lat szereg spełniał czynności oprawcy miejskiego.

Wśród malowniczych brzegów Buga w ubogiej chatce pod małym miasteczkiem podlaskim, jakkolwiek w najbliższym otoczeniu często sprzecznym z wrodzonymi poczuciami piękna (co musiało być związane z charakterem zajęć ojca) wzrastało dziecko zdolne i bardzo wrażliwe. Z czasem obudziły się w nim upodobania artystyczne.

Gdym poznał Zygmunta Szmita przed kil­kunastu laty, jako chłopca, przygotowującego się do złożenia egzaminu z czterech klas gim­nazjum, zwierzył mi się, że marzeniem jego jest poświęcenie życia archeologii przedhisto­rycznej i malarstwu. Wówczas już posiadał on nieco zabytków przedhistorycznych, zebranych na rozwiewanych obszarach wydm piaszczystych, wśród osuwisk brzeżnych Buga lub też wykopanych przypadkowo w okolicy. Posiadał też zbiór numizmatów częściowo za­kupionych z drobnych swych oszczędności w czasie, gdy był uczniem czteroklasowej szkoły w Ciechanowcu, dokąd został skiero­wany przez rodziców po ukończeniu szkoły początkowej w Drohiczynie.

czytaj więcej ...