Handel i rzemiosło


Innym produktem leśnym, którego znaczne ilości przewożono przez Drohiczyn w 1498 r. był wosk pszczeli. Musiało go być wiele, skoro topnia wosku tzw. kapnica. miała dawać poważniejsze dochody radzie miejskiej. Pozwolenie na prowadzenie topni woskowej rzadko spotykamy w przywilejach dla innych miast Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego. W 1509 r. dowiadujemy się o funkcjonowaniu w Drohiczynie królewskiej komory mylnej woskowej i solnej.

Drohiczyn był ważnym centrum handlu suknem. Ostatnią fazą wyrobu sukna, po ufolowaniu było postrzyganie tkaniny. Potrzebne do tego były wielkie nożyce, którymi postrzygacz operował w czasie swojej pracy. Dokument lokacyjny zezwalał mieszczanom na posiadanie własnej postrzygalni w ratuszu miejskim. Takie zezwolenie otrzymały i inne miasta podlaskie - Mielnik (1440 r.), Brańsk (1498), Łosice (1501), Knyszyn (1568) i Augustów (1557). W 1565 r. Zygmunt August król polski dozwolił urządzić w Drohiczynie cech krawiecki i postrzygacki na wzór miasta Liwa. W 1570 r. w Drohiczynie zamieszkiwało 2 postrzygaczy i 13 krawców.

Funkcje handlowe zaważyły na fakcie, że w mieście działała komora mytna, dająca dochody skarbowi monarszemu. W 1495 komora drohicka wraz z innymi - brzeską, bielską i grodzieńską znajdowała się w trzyletniej arendzie Żydów' brzeskich: Hersza Ogronowicza, Icuga, Rabego i Nisana Imszicza. W 1496 r. komory te w następną trzyletnią arendę wziął wójt brzeski Paweł. Dokumentem z 1498 r. Aleksandra Jagiellończyka w kolejną trzyletnią arendę wziął krakowianin Henryk Karłowicz. 1 stycznia 1537 r. zgodnie z zarządzeniem króla Zygmunta I i Bony objęli w zarząd w Bielsku Maciej Lewicki i dwaj burmistrzowie bielscy Jekim Ożarowic, i Jesko, a w komorze drohickiej, dołączonej do bielskiej oprócz Macieja Lewickiego jeszcze burmistrz Wojtaszko. W 1563 r. szlachta podlaska na sejmie litewskim w Wilnie prosiła króla aby uwolnił ją od opłat mytnych na komorach: brzeskiej, drohickiej i kamienieckiej (w Kamieńcu Litewskim) od własnych towarów leśnych i zbóż. Król jednak nie wyraził na to zgody. W 1569 r„ gdy Drohiczyn wszedł w skład Korony Polskiej i zaczęły obowiązywać wszystkie polskie prawa stanu szlacheckiego, również prawo bezcłowego przewozu zbóż i towarów wytworzonych na własne potrzeby oraz nabytych dla siebie, upadło znaczenie komory drohiczyńskiej. W' 1570 r. lustratorzy pisali: Cło wodne, uczyni do roku citra vel ultra kop 40 [grj. Bywało przedtem więcej, ale teraz nie płyną statki do Gdańska, Oczywiście od roku nie płynęły statki opłacające cło, a nie zamarł fracht.

Obok ratusza, zgodnie z postanowieniem króla z 1498 r. ustawione były jatki. W 1580 r. rejestr wyszczególniał: kramarzy ubogich 17 i krobników nędznych 5. Prócz nich użytkowali jatki piekarze, z których 15 było zamożniejszych, a 19 ubogich, a także rzeźnicy 4.

W związku z licznie odwiedzanym przez kupców rynkiem drohiczyńskim w mieście dobrze prosperowały rzemiosła. W 1580 r. czynnych było 148 warsztatów, przy' czym miasto zajmowało na Podlasiu w tym względzie drugie miejsce po Bielsku Podl., gdzie warsztatów było aż 224.

Najlepiej rozwijały się rzemiosła spożywcze. W 1580 r. działało w mieście 28 piekarni, a była to największa ich liczba spotykana w ówczesnych miastach podlaskich. Działało wówczas na Bugu z te i one stronę 9 młynów, 1 młyn dawał dochód wójtowi drohiczyńskiemu, a 8 staroście - na które młyny niektórzy młynarze prawa mają a drudzy nie mają. Wszakże wszyscy płacili dwie mierze królewskie na każdy rok, dawali za nie kop lit. 36, ale teraz tego dawać nie chcą dlatego, że jem poprawy z dwora do młynów nie dają, ale kiedy będą dawać (jakoż powinien zamek dwie części oprawować i pomocy do budowania i grobli naprawowania dodać), tedy tenże pożytek uczynią, to jest kop 36 [gr], Mają też ci młynarze domy i ogrody, z których powinni płacić. Inne młyny podległe zamkowi drohickiemu, pewnie już poza obszarem gruntów miejskich znajdowały się na rzece Kamioncze nazwanej, są 6 młyny; pierwszy o jednym kole walnym, a drugi, także o jednym, korzecznem. Nieczęsto obadwa mielają dla wielkiej wody, która zalewa je z Buga, tak iż muszą stać, a kiedy opadnie woda, tedy jedno jeden którykolwiek miele. Dostawa się z nich przez rok żyta korców drohickich mniej, albo więcej czasem 5, co uczyni korców warszawskich 30... Do tych i do wyżej opisanych młynów powinni włodarze kamienie i żelaza kosztem i nakładem swem sprawować?Jeden z młynów zwany Iwanowski znajdował się na Tatarskim Brodzie i wzmiankowany był w 1. 1512 - 1514, a stanowił własność wieczystą Lenarta Kosińskiego, dworzanina królewskiego.

Również miasto przodowało w produkcji piwa. W 1578 r. czopowe opłacane przez miasto przynosiło 453 zł 22 gr, przeszło czterokrotnie więcej niż w Ciechanowcu, Mielniku czy Węgrowie. W 1570 r. Karczem piwnych, w których piwo warzą i szynkują 63... Karczem miodowych natenczas 12, ale bywa ich więcej... Karczem gorzalczanych 2. W 1580 r. czynnych było w mieście 9 kotłów gorzałczanych. Propinacja była tą dziedziną wytwórczości, którą w XVI-XVIII w. trudniło się najwięcej rzemieślników miejskich. Produkcja trunków była łatwa, stosunkowo tania i nastawiona na powszechne spożycie. Dlatego miasta podlaskie toczyły przez stulecia wojnę o dochody z wyrobu piwa, wódek i miodu z miejscowymi starostami i dziedzicami. Tak też było i w Drohiczynie. W 1588 r. Mikołaj Kiszka wojewoda podlaski, starosta drohicki nakazał, aby podatek kapczyznę z karczem piwnych, miodowych i gorzalczanych według dawnego zwyczaju mnie, jako staroście oddawali. Zapewnił, że w Drohiczynie pobierał będzie podatki tylko z ról wedle dawnego zwyczaju, na Stronie Ladzkiej z włóki pogr 50 pol., a z Strony Ruskiej dla podlejszych gruntów po 37 1/2 gr - płacić dc skarbu mego będą powinni.

Zwracają uwagę inni rzemieślnicy, którzy zajmowali się obsługą przyjezdnych W 1580 r. zamieszkiwali w Drohiczynie: 3 balwierze, 3 kowale, 1 muzyk duda, 1 złotnik, 2 aptekarzy, 4 kuśnierzy, 3 siodlarzy, 1 czapnik, 5 krawców, 1 szklarz Zwraca uwagę dość pokaźna liczba szewców. Było ich wówczas 26, co świadczy c nastawieniu się produkcji obuwia na rynek regionalny. Zresztą tradycja klasztoru franciszkańskiego utrzymywała, że u podstaw fundacji minorytów leżał dar jednegc z szewców drohiczyńskich, najwidoczniej na tyle zamożnego, że w sposób znaczący przyczynił się do ukonstytuowania w Drohiczynie tego klasztoru. Ks. Franciszek Zera, franciszkanin, w swej kronice domu drohiczyńskiego, zatytułowanej Feniks pisał: Jest fama, jakoby, niejakiś pobożny szewc wyznaczył płac (który jeśli było prawdą, musi koniecznie znaczyć te Poświętne, o którym w liście [króla] Zygmunta [III] i na nim pobudował kaplicę i domeczek. Otóż fundacja i fundator franciszkański. O czym w Pińsku w r. 1769 widziałem książkę drukowaną po łacinie, in quarto."