Praca mniszek na rzecz tutejszego środowiska
Mimo ścisłej klauzury Benedyktynki z konwentu w Drohiczynie nie były oderwane od środowiska podlaskiego, co więcej czynie i wielorako świadczyły na jego rzecz.
Klasztory benedyktyńskie wypełniały lukę w XVI, XVII i XVIII-wiecznym systemie szkolnym. To dzięki mniszkom dziewczęta polskie miały dostęp do nauki. Wychowanie młodzieży żeńskiej było jednym z ważnych zadań córek świętego Benedykta. Niektórzy upatrują nawet, w tej edukacyjnej działalności zakonnic, klucz do tajemnicy żywiołowego rozwoju klasztorów benedyktyńskich po reformie Matki Magdaleny Mortęskiej. Nie jest wykluczone, że również przy fundacji placówki drohickiej, ten wzgląd był decydujący.
Z zachowanych tylko strzępów wiadomości o nauczaniu i wychowaniu dziewcząt prowadzonym przez siostry Benedyktynki z Drohiczyna, nie sposób odtworzyć tego wszystkiego co tutejszy konwent zrobił dla edukacji młodzieży żeńskiej na Podlasiu. Ponad wszelką wątpliwość pozostaje jednak fakt prowadzenia przez mniszki z tego klasztoru pracy pedagogicznej wśród dziewcząt. Dodatkowym bodźcem do obejmowania szerszego kręgu dziewcząt nauczaniem były rozwijające się świetnie tu w Drohiczynie szkoły dla młodzieży męskiej prowadzone przez Jezuitów a potem Pijarów.
Wśród funkcji sprawowanych przez mniszki istniał urząd „mistrzyni świeckich” — z którym był związany obowiązek czuwania tej zakonnicy nad nauczycielską i wychowawczą działalnością zespołu szkolnego. Wiadomo też, że jeszcze w warunkach zaboru pruskiego w roku 1801 aż dziewięć osób wchodziło w skład ekipy odpowiedzialnej za kształcenie dziewcząt. W metryce zgonu 15-letniej Klary Korowickiej cóki podstolego gostyńskiego, znajdujemy zapis z dnia 15 lipca 1790 roku, że była na wychowaniu u mniszki.
Konfiskata majątków ziemskich konwentu drohiclciego przez zaborców sprawiła , że sytuacja materialna zakonnic była wprost tragiczna. A jednak i wtedy w coraz to trudniejszych warunkach zaboru rosyjskiego nie zaniechały nauczania, choć ta edukacyjnadziałalność została poddana kontroli carskich urzędników, a potem stanowczo zakazana. Na zapytanie archidiakona białostockiego Franciszka Piotrowskiego, czy Benedyktynki drohickie prowadzą nauczanie dziewcząt, ksienia Ludwika Roszkowska tak odpisała w liście z 10 XII 1840 roku. „Na utrzymanie zaś naukowych zaprowadzeń nie ma osobnego żadnego ani pieniężnego ani ziemskiego przeznaczenia, Jeżeli zbierają się dzieci płci żeńskiej, takowym pokazują i dają lekcye te same siostry Benedyktynki w klasztorze drohickim.
Po kasacie klasztoru i po nielegalnym powrocie Benedyktynek i Szarytek do Drohiczyna w czasie Powstania Styczniowego, działalność edukacyjna prowadzona była przez nie dalej. Zresztą to właśnie był jeden z żartów wytyczonych przeciwko zakonnicom w 1864 roku. W ramach represji za nauczanie po polsku, karę miały ponieść nie tylko mniszki ale również dziewczęta korzystające z ich wychowania. „Sprawnik” powiatu bielskiego nadesłał raport do Gubernatora wojskowego w Grodnie, w którym to postuluje: „Żeby unieszkodliwić zły wpływ na miejscową ludność tych zakonnic, które nieustannie dążą do budzenia ducha polskiego, proponuję zamknąć te nielegalnie istniejące klasztory (mowa o Ciechanowcu i Drohiczynie), zakonnice wysłać z powrotem skąd były, dzieci przez nie wychowywane oddać do zakładów dobroczynnych, którymi kierują Rosjanie”. Pismo to pośrednio potwierdza edukacyjną działalność sióstr drohiczyńskich w latach 1862—1864, a jednocześnie ukazuje całą bezwzględność zaborczych władz zmierzających per fas et nefasdo rusyfikacji dziatwy polskiej.
Jakkolwiek nie da się ustalić danych statystycznych, które odpowiedziałyby na pytanie: ile dziewcząt w ciągu wieków, czy też w poszczególnych okresach korzystało z nauczania i wychowania w klasztorze Benedyktynek drohickich, to jednak bez ryzyka pomyłki można stwierdzić, że musiało być wiele i że to dzięki mniszkom podlaskie dziewczęta zdobyły wykształcenie umożliwiające im korzystanie z dorobku kultury polskiej. Wiele światłych i głęboko religijnych kobiet podlaskich, w klasztorze Benedyktynek drohickich zdobyło swoją duchową formację i kwalifikacje dobrych gospodyń i matek. Tego wpływu zakonnic na atmosferę rodzin podlaskich nie można przecenić. Przecież jak zawsze tak i wtedy matki były głównymi wychowawczyniami kolejnych pokoleń Polaków.