Zakończenie


Breve papieskie Klemensa XIV Dominus ac Redemptor z 9 V 1773 r. znoszące Towarzystwo Jezusowe dotarło do Polski w okresie największego rozkwitu zakonu. Na mocy dokumentu kasacyjnego Kolegium Dxohickie OO. Jezuitów, należące od 1759 r. do prowincji mazowieckiej przestało istnieć.

Zakonnicy rozproszyli się, szukając pracy i chleba w szeregach duszpasterzy diecezjalnych. Opustoszały gmachy szkolne. Już jednak w następnym roku, na skutek zabiegów podlaskiej szlachty, przybyli tu księża pijarzy z ramienia Komisji Edukacji Narodowej. W Drohiczynie pozostał ostatni rektor kolegium jezuickiego, „pogrobowiec,, zniesionego zakonu, Ks. Jan Stankiewicz, gdyż pełnił nadal funkcję proboszcza parafii Trójcy Przenajświętszej. Trwał na tym stanowisku aż do śmierci.

Dzieje najnowsze nie oszczędziły kości ostatniego drohickiego jezuity, żołnierze wojsk okupacyjnych wtargnęli do podziemi drohickiej fary i w poszukwaniu precjozów, a być może i dla samego zniszczenia, porozbijali trumny i sarkofagi podlaskich wielmożów oraz grobowiec zakonników św. Ignacego. Wśród sterty kości rozsypanych w podziemnej krypcie drohickiego kościoła znalazły się też poniżone kości ostatniego jezuity. Po wojnie zebrane ze czcią, pochowane zostały we wspólnym grobie.

Drohiczyn zawdzięcza OO. Jezuitom gmachy poklasztorne (stanowią dzisiaj siedzibę kurii diecezjalnej), piękny barokowy kościół i budynek dawnego kolegium (dziś gmach Wyższego Seminarium' Duchównego).

Ocalałe ze zniszczeń wojennych obrazy pobudzają nadal pobożność wiernych. Praca wychowawcza zakonników z Towarzystwa Jezusowego w szkole, na ambonie, w konfesjonale, w bractwach, owocuje wiarą praprawnuków tych, którychv jezuici bezpośrednio kształtowali.. Okres „jezuicki” Drohiczyna należy uznać za piękną, choć naznaczoną krzyżem kartę dziejów tego miasta.