Historia Drohiczyna zatrzymała się właściwie w 1795 r., w momencie rozbiorów, gdy przez obszar samego miasta poprowadzono granicę zaborów - austriackiego i pruskiego, co kontynuowano przez 100 lat, czyniąc z Bugu płynącego przez miasto granicę państwową Imperium Rosyjskiego z Królestwem Polskim, a także w latach 1939-1941, gdy rzeka wyznaczała rubież sowieckiej Zapadnoj Belorussi z niemieckim Generallguvennent. A i po odzyskaniu Niepodległości aż do naszych dni więzi ekonomiczne, kulturalne, społeczne Podlasian mieszkających po obu brzegach Bugu są nikłe. Ważną przyczyną tego stanu rzeczy jest właśnie upadek Drohiczyna.
Podstawowe znaczenie dla rozwoju funkcji miejskich Drohiczyna miało jego usytuowanie komunikacyjne, bo był on ważnym węzłem drożnym. Przede wszystkim sam Bug stwarzał możliwości spławu i komunikacji wodnej. Wykorzystywany był od najdawniejszych czasów do tego celu, aż po wiek XIX, kiedy spław zahamowany został w skutek granicznych podziałów rozbiorowych z 1795 r., rozwoju kolejnictwa i budowy głównych traktów, które z dala ominęły' miasto. Od pocz. XIX w. komunikacja wodna ma więc dla Drohiczyna marginalne znaczenie. Uniemożliwia ją brak regulacji rzeki, zmiany jej głównego koryta, mielizny i powstawanie tzw. bużysk, rozlewów i starorzeczy.
Cechy ważnego ośrodka wymiany i produkcji Drohiczyn posiadał już od dawna. Dzięki badaniom archeologicznym prowadzonym przez Michała Awenariusa, Zygmunta Szmita, Romana Jakimowicza, Krystynę Musianowicz, Krystynę Bieńkowską, Krzysztofa Pawlatę i innych wiemy, że już ok. 800 lat p.n.e., u schyłku epoki brązu istniały tu osady. Również kolejne etapy pradziejowe są tu dobrze reprezentowane. Najstarsze osadnictwo znane z terenu Drohiczyna związane było z Bugiem i strumieniami do niego uchodzącymi. Rug bowiem, jako ważny szlak wodny, skupiał w ciągu wieków ludność nad swoimi brzegami. Poza wytworami w ramach gospodarstw archeolodzy odnajdują wytwory najstarszych rzemiosł drohiczyńskich- garncarstwa, resztki naczyń częściowo obrabianych na wolnoobrotowym kole, pokryte bogatym ornamentem. Takie z VIII w. zabytki pochodzą z Kozarówki, na granicy pól miejskich i wsi Zajęczniki.
Od czasów późnego średniowiecza Drohiczyn stanowił ważne centrum wymiany. Dirhem omajjadzki z I. 746-747, użyty jako ozdoba, jest śladem kontaktów ludności koncentrującej się na terenie Drohiczyna z oddalonymi terytoriami. Skarb znaleziony w Drohiczynie, zawierający ok. 300 monet, niemal wyłącznie monety kalifów arabskich Abbasydów, z niewielką domieszką monet Omajjadów i Idriasidów z I. 713-894, to potwierdzenie pobytu kupców arabskich w osadzie nad Bugiem. Geografia innych skarbów, znajdowanych w sąsiedztwie Bugu, Prypeci i Kijowa świadczy o istnieniu już w VIII-IX w. ważnego szlaku handlowego z Rusi Kijowskiej wzdłuż Bugu i Prypeci na Mazowsze i dalej w kierunku Bałtyku.
Od X wieku napływała tu nadwiślańska ludność mazowiecka. Zajęła ona ziemie nad Bugiem i wzdłuż Muchawca, dalej ku wschodowi dotarła aż po wododział z Prypecią. Mazowszanie zasiedlali wówczas całe dorzecze górnej Narwi. Ślady osadnictwa mazowieckiego archeolodzy odnajdują aż po Niemen i w okolicy Nowogródka. Nad dopływami górnej Biebrzy i nad Niemnem utrzymywała się ludność bałtycka - jaćwieska na zachodzie i litewska na wschodzie. Była ona naciskana od południa przez Mazowszan, a od wschodu przez Rusinów. Jerzy Wiśniewski wybitny badacz historii osadnictwa twierdził: W pocz. XI w. większość ziem nad Bugiem i Narwią należała do państwa polskiego i była gęsto zasiedlona przez Mazowszan. Około 1041 r. ziemie nad Bugiem do ujścia rzeki Nurzec opanowali książęta ruscy w swej ekspansji podążający w kierunku Niemna i na Jaćwież. Rusini wołyńscy zajmowali stopniowo ziemie nad Muchawcem i środkowym Bugiem. W tym właśnie roku ruski książę Jarosław Mądry wyprawił się na łodziach Bugiem, Narwią i Wisłą przeciw władcy Mazowsza - Miecławowi. Kiedy w 1047 r. Miecław odniósł klęskę w wojnie prowadzonej przeciwko Kazimierzowi Odnowicielowi, wspieranemu przez Jarosława Mądrego, wówczas za okazaną pomoc Jarosław uzyskał mazowieckie dotąd ziemie nad środkową i górną Narwią. Na zdobytych terenach książęta ruscy wznieśli wówczas wśród mazowieckich osad swoje grody: Mielnik, Drohiczyn i Suraż. Inne grody - Bielsk, Brańsk, Kamieniec i szereg mniejszych było zbudowane jeszcze przez książąt polskich, bądź już przez nowych właścicieli tych obszarów - książąt ruskich. Pod grodami wśród ludności mazowieckiej silnej jeszcze w XIII w. coraz liczniej osiedlała się ludność ruska przybyła z Wołynia. Szczególnie gęsto zasiedlała ona ziemie nad Bugiem, a o wicie słabiej nad Narwią i jej dopływami południowymi. W całości Wołynianie wyparli ludność mazowiecką znad Muchawca i okolic Brześcia. Mazowiecka ludność utrzymała się jedynie koło Drohiczyna, Bielska i Brańska. Wiśniewski pisał: Obie narodowości zwarte etnicznie od strony swych centrów (mazowiecka od zachodu, ruska od płd.wsch.) zachodziły na siebie szeroko wzdłuż całego styku.
Odmienności etnicznej towarzyszyły różnice religijne. Mazowszanie byli rzymskimi katolikami, gdy zaś Rusini wyznawali ortodoksyjną religię grecką. Zróżnicowanie religijno-etnicznc widoczne jest też w zachowanych sposobach pochówków. Obok więc grobów w obstawach kamiennych, które archeolodzy zwykli łączyć z pochówkami Mazowszan usyiuowane są kurhany pochodzące z tego samego czasu, będące miejscem ostatecznego spoczynku Rusinów.
Swoje funkcje handlowe, Drohiczyn kontynuował i w czasach późnego średniowiecza. Sprzed 1366 r. pochodzi dokument, mocą którego Kiejstut i Lubart książęta litewscy dali prawa dla mieszczan toruńskich, pisali: a kto poidiot s seju gramotoju ćerez Dorogićin, ćerez Melnik i ćerez Berestie do Mińska torgoval is Toruń jaz' knjaz’ Kestutei ne velju ich zaimat.
11 grudnia 1498 r. w Trokach Aleksander Jagiellończyk wlk. ks. litewski nadając miastu Drohiczyn, mieszczanom z obu stron Przewozu Bużnego prawo magdeburskie, wymienił 4 terminy jarmarków: na Niedzielę Palmową, Boże Ciało, Podwyższenie Krzyża Św., czyli 14 września, św. Szymona i Judę - 28 października. Każdy z dorocznych zjazdów miał trwać tydzień. Terminy jarmarków - dwa wiosenne i dwa jesienne uwarunkowane były wysokim poziomem wody w rzece, bo Bug nadawał się do frachtu tylko wiosną i jesienią. Zwłaszcza jesienne terminy dokumentują szczyty ruchu komunikacyjnego, gdy w kierunku Gdańska, komunikacja odbywała się po 14 września i powracano z Gdańska po 28 października. Pewnie było to i wiosną, a płynący dostosowywali się do terminów kalendarza paschalnego, bo i w innych miastach, nie tylko w Drohiczynie terminy wiosennych zjazdów handlowych wyznaczono według ruchomych świąt kościelnych. Tygodniowy przedział czasowy, w którym można było dokonywać handlowe kontrakty także nastawiony był na obsługę podróżujących Bugiem, bo nie zawsze mogli oni dokładnie przybyć w pierwszy dzień jarmarku. Terminy ustalono wyłącznie według świąt rzymskokatolickich, mimo, że w Drohiczynie mieszkało wówczas wielu Rusinów. To raz jeszcze podkreśla łączność handlu w mieście z rynkiem ogólnokrajowym, zorganizowanym przez spław Wisłą i jej dorzeczami. Ale nie tylko kupcy i szlachta płynący Bugiem przybywali do Drohiczyna. Królewski przywilej lokacyjny z 1498 r. wymieniał kupców z Wilna, Połocka i Trok, którzy posiadając prawo wolnego handlu mogli bez zezwolenia wójta i burmistrzów handlować w mieście także w innych terminach, niż określone w dokumencie 4 tygodniowe jarmarki. Wszyscy inni, kupcy z miast obcych, poza trzema wyżej wymienionymi mogli handlować tylko na dorocznych targach.
Że słowa dokumentu lokacyjnego nie były tylko czczą formułą dowiadujemy się z innych źródeł. W 1640 r. w Drohiczynie odbywały się jarmarki na św. Szymona Judę i Wszystkich św. Wówczas to mieszczaninowi z Bielska sł. Januszowi Smal, Szkotowi gdy był na jarmarku w Drohiczynie o święcie świętego Szymona Judy zginęły mu w nocy: lewar do ciężkich wozów, warty zł 10, gurt, wartości po gr 40 i opałka, gr 10. Później na jarmarku na Wszystkich św. poznał ten lewar i inne rzeczy' u Żyda z Tykocina Jakuba Kuśnierza. Janusz Smal dawszy pokój targowy dobremu, podczas jarmarku, przez 3 dni pilnował prawa swe, oczekiwał Żyda, aby się sprawił, to ów Żyd... nie dawszy sprawy skąd ten lewar posiadał nie zjawił się. O dwu pozostałych jarmarkach nie mamy z tego roku potwierdzeń. Pewnie się odbywały, nawet mimo zniszczeń doby potopu. W 1678 r.. gdy sejm nadawał różne swobody miastu stwierdził do ich dawnych jarmarków, dwuniedziełny jarmark w Drohiczynie, na poniedziałek po Św. Trójcy. Rozszerzono więc termin odbywania się głównego zjazdu handlowego, gdy statki płynęły Bugiem do Gdańska, z tym, że jarmark zaczynał się nie w Boże Ciało, w czwartek po niedzieli św. Trójcy, a w poniedziałek. Trwać miał 2 tygodnie, co dawało większą możliwość uczestniczenia w nim kupcom i szlachcie, uczestnikom frachtu gdańskiego. Dopiero po zakończeniu jarmarku w Drohiczynie mógł odbywać się doroczny targ w Mielniku.
Jak dawna musiała być tradycja jarmarku odbywającego się na św. Trójcę świadczy fakt, że główne świątynie - rzymskokatolicki kościół parafialny i główna cerkiew w mieście nosiły ten tytuł, a wielki targ, wpierw tygodniowy, a później od 1678 dwutygodniowy, poprzedzał odpust.
Reforma kalendarza przeprowadzona w 1582 r., doprowadziła do sytuacji, że część mieszkańców Drohiczyna posługiwała się w swoim życiu religijnym kalendarzem juliańskim, a katolicy gregoriańskim. W XVII-XVIII w. różnice kalendarzowe wynosił) 10 dni. Zrozumiałym się staje, że względy religijne, zadecydowały o rozszerzeniu na dwa tygodnie dorocznego zjazdu handlowego. O odbywaniu się jarmarków przy cerkwi św. Trójcy wzmiankują późniejsze jej przywileje. Co ciekawsze, to dochód z jarmarku w czasie odpustu przy dyzunickim Monasterze Troickim miał być pobierany przez klasztor, a nie przez miasto. 22 stycznia (1 lutego ?) 1698 r. nastąpiło potwierdzenie praw monasteru dyzunickiego. Mają prawo oprócz gruntów, również do młyna. Istnieje przy monasterze bractwo. Wyznawcy narodu greko-ruskiego mają prawo odbywać procesje publiczne według dawnego zwyczaju in transventia narodu greco-ruskiego i inne emolumenta .In augmentum tegoż monasteriunm, od ludzi Z jakiemikolwieik commerciami, napojami, przyjeżdeżających, którzy per rnodum eleaemosyna temuż monasterowi pomienionemu, a nie komu innemu oddawać mają targowe, exigere powinni.
Treść dokumentu z 1498 r., zwłaszcza sformułowanie o potrzebie zezwoleniu wójta i burmistrzów na handel stała się podstawą zorganizowania w mieście konfraterni kupieckiej. 26 marca 1643 r. król polski Władysław IV potwierdzając jej statut stwierdzał, że konfraternia istnieła od dawna. Głównym postanowieniem ustawy było sformułowanie, że ktokolwiek z mieszczan handluje towarami w Drohiczynie, musi zapisać się do cechu kupieckiego. Cudzoziemcy i Żydzi handlować mogli tylko w dni jarmarczne. Ale nawet w dni jarmarków pobierano od przybyłych do miasta opłaty targowe - Kiedy bywają targi i jarmarki, Żyd wybiera dwu części na JKM, a trzecią część wybierają na pana wojskiego drohickiego. w 1570 r. zapewne wójta drohiczyńskiego. Było to z oczywistą krzywdą miasta. W 1616 r. uskarżali się mieszczanie, przekupnie, szewcy, że zbytnie nad prawa i zwyczaje dawne, targowe do zamku biorą, a okrom tego na wojnę, z osobna, nie wiedzieć za jakim prawem. Jakoż i przed nami - pisali lustratorzy starostwadrohickiego - prawa żadnego nie pokazano. Co my bacząc być z krzywdą mieszczan z szkodą dóbr JKM niemałą, odsyłamy do uznania i decyzji JKM."
Nie umiemy powiedzieć dokładnie kiedy odbywał się w Drohiczynie cotygodniowy targ. Wydaje się, że był nim poniedziałek. Tak przynajmniej było w okresie międzywojennym.